Przegrana na własne życzenie
Gwiazda Starogród uległa w Grudziądzu miejscowej Stali 4-1. Pierwsza połowa spotkania była bardzo dobra w naszym wykonaniu chociaż bramkę tracimy już w 6 minucie spotkania. Po złym kryciu w polu karnym zawodnik Stali wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Gwiazda stara się od tyłu budować akcje zagrażając bramce Stali. w 17 minucie za zagranie w polu karnym ręką sędzia dyktuje rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Piórkowski, a jego strzał wybronił bramkarz, który tego dnia świetnie spisywał się w bramce gospodarzy. To nie złamało naszej drużyny i nadal próbowaliśmy doprowadzić do remisu. Najpierw strzałem zza linii pola karnego Przemek Misiaszek próbował swoich sił, ale bramkarz paruje piłkę za linię bramową. W samej końcówce pierwszej połowy ponownie Przemek Misiaszek zachowuje zimną krew w polu karnym i wyrównuje wynik spotkania pakując piłkę do siatki. Wydawało się, że wróciliśmy na właściwe tory i czuliśmy, że komplet punktów jest możliwy do wywiezienia z Grudziądza. Warto dodać, że w tym meczu oficjalnie debiutuje Adam Cieśliński, który kierował grą naszego zespołu i naprawdę dobrze to wyglądało.
Niestety druga połowa należała do gospodarzy, którym to pomogliśmy zdobyć bramki przez indywidualne błędy naszych zawodników. Dwie bramki po stratach na własnej połowie i jedna ze stałego fragmentu gry. Do tego Gwiazda ma trzy dogodne sytuacje, które powinny być zamienione na bramki i to Stal cieszy się ze zwycięstwa. Z meczu trzeba wyciągnąć wnioski wyeliminować błędy pracować i czekać na efekty.
Kolejny mecz Gwiazda rozegra mecz z Pomorzaninem Toruń aktualnym liderem rozgrywek. Mamy nadzieję, że nasz zespół przełamie się w końcu i zdobędzie komplet punktów. Nie będzie łatwo bo zespół z Torunia to poukładana drużyna, która walczy o powrót do piątej ligi. Początek spotkania w sobotę w samo południe o godzinie 12. Zapraszamy.