W Świedziebni bez punktów, derby dla Gwiazdy

W Świedziebni bez punktów, derby dla Gwiazdy

Nadrabiamy zaległości i krótko o meczu w Świedziebni gdzie przegraliśmy spotkanie 4-1. Jedyną bramkę dla naszego zespołu zdobył Mateusz Piórkowski. Pierwsze 20 minut to ataki naszego zespołu i kilka stu procentowych sytuacji które powinny być zamienione na bramki i mogło to ustawić cały mecz. Niestety skuteczność nie była najlepsza w tym dniu. Najlepszą okazję miał Przemek Misiaszek, ale piłka zatrzymała się na słupku. I jak to często bywa w piłce zmarnowane sytuacje muszą się zemścić. Po nieporozumieniu naszych obrońców gospodarze wychodzą na prowadzenie. Do przerwy "Piórek" wyrównuje i mecz zaczyna się od nowa. Każda z drużyn próbuje zadać ten ostateczny cios. Ponownie mamy kilka dogodnych sytuacji min. Cieśliński którego strzał instynktownie broni golkiper Świedziebni. Ok 70 minuty sędzia za dyskusje dyktuje rzut wolny dla Świedziebni i precyzyjnym strzałem zawodnik gospodarzy strzela na 2-1. Gwiazda ruszyła do odrabiania strat niestety dostajemy kontrę i tracimy trzecią bramkę. Czwarta wpadła już w doliczonym czasie gry i sędzia kończy spotkanie. Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku, ale w piłce nożnej liczy ilość zdobytych bramek, a nie sytuacji :) Gratulujemy wygranej.

W minionej kolejce na własnym boisku podejmowaliśmy Pomowiec Kijewo. Derby rządzą się swoimi prawami i spodziewaliśmy się trudnej przeprawy zwłaszcza, że podopieczni Dariusza Wójcika dobrze rozpoczęli sezon. Później było już różnie. Z informacji z lokalnej prasy wynikało, że nasz przeciwnik w kilku spotkaniach miał problemy kadrowe, ale kto ich nie ma. Zwłaszcza, że to tylko liga amatorska. Nie mniej nie zlekceważyliśmy kolegów z Kijewa. Pierwsza połowa spotkania na korzyść gości. Niby mieliśmy optyczną przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Goście natomiast stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji na szczęście bez rezultatów. Tuż przed przerwą Pomowiec ma rzut wolny z okolicy 16 metra do którego podszedł Dariusz Wójcik i strzałem tuż przy słupku wyprowadza swój zespół na prowadzenie. W szatni trener zmotywował zawodników na tyle dobrze, że po ładnej akcji Mateusza Piórkowskiego Emil Nowak wyrównuje i kilka minut później strzela na 2-1. W ciągu 10 minut odwróciliśmy losy spotkania. Na tym nie poprzestaliśmy i Przemek Misiaszek po asyście Patryka Jakubca strzela na 3-1. Drugą połowę zagraliśmy pod swoje dyktando i nie pozwoliliśmy na zbyt wiele gościom z Kijewa. Drużyna Cieślińskiego do końca grała na pełnych obrotach i zdołała zdobyć czwartą bramkę z pomocą zawodnika przyjezdnych i mecz wygrywamy 4-1. Gratulacje dla całej drużyny za walkę i wiarę w zwycięstwo.

Kolejne spotkanie rozegramy w Papowie z miejscowym Kasztelanem. Będzie to sentymentalny powrót trenera Cieślińskiego. Przypomnijmy, że Adam właśnie tam stawiał pierwsze kroki w seniorach w dawnej III lidze. Z Kasztelana nasz trener przeniósł się do stolicy i reprezentował barwy Mistrza Polski - Legi Warszawa. Życzymy powodzenia i oczywiście kompletu punktów. Kasztelana nie można lekceważyć bo zespół z Papowa potrafi grać w piłkę. Pozycja w tabeli nie oznacza, że będzie łatwo i nikt za darmo punktów nie odda.

Zapraszamy w sobotę do Papowa na godzinę 15.

Przy okazji przepraszamy naszych kibiców za zmianę godziny meczu z Pomowcem. W ostatniej chwili na prośbę gości zgodziliśmy się na rozegranie meczu o godzinie 15, a nie jak wcześniej była informacja o 16. W przyszłości postaramy się, aby takie informacje były zamieszczane z wyprzedzeniem !

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości